piątek, 16 marca 2012

Sowa przytulanka

No i jest! :) Raz jeszcze, tym razem oficjalnie napiszę, że inspiracją do stworzenia owej sowy była sówka-podGłówka z bloga artMamowanie. Sowy obejrzeć możecie TUTAJ. Tak naprawdę cały blog artMamowanie poświęcony jest szytym przez autorkę zabawkom. Naprawdę polecam zajrzeć :)

Moja sowa jest inna, ale to zamierzone. Lubię się inspirować, nie koniecznie kopiować :)
Wahałam się nad użyciem guziczków, ale cieszę się, że się zdecydowałam, bo to one sprawiają Amelce najwięcej radości. Dla wstępnie przerażonych dopiszę, że guziczki są naprawdę solidnie przyszyte. Nie, nie odpadną. Nie, nie połknie :)


Tak, wiem. Ma krzywy pyszczek. Przykładałam prosto, uwierzcie! 
Zatem przyjmujemy wersję, że TAK MIAŁO BYĆ! :)
Z resztą.. dla Amelki to i tak najmniej ważne.



Dla pokazania wielkości zdjęcie w rękach Właścicielki:
Jeśli się przyjrzycie, zauważycie prędko, że "uszka" cieszą się dużym powodzeniem
(odrobinkę tylko mniejszym niż guziczkowe oczy).

A oto czym wypchałam ową sowę
(Nie mam pojęcia jak to się fachowo nazywa, ale daje się rwać, jest miękkie, 
do wypychania naprawdę rewelacyjne! Odrobinę kojarzy mi się z watą, ale w odróżnieniu od niej, "to" nadaje się do prania :) )

Z całą pewnością powstanie poduszka o podobnym kształcie. Planuję jednak wcześniej zrobić internetowe zakupy, bo mój filc w arkuszach jest już na wykończeniu, a przydałby się... :)

30 komentarzy:

  1. Sowa wygląda rewelacyjnie no a mina właścicielki mówi sama za siebie, a to przypadkiem nie ocieplina?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem.. tu rzeczywiście wygląda jak kawałek materiału. Ale rwie się tak, ze wygląda wtedy trochę jak sztuczna wata...

      Usuń
    2. Ovata? Watolina? To mi jedyne przychodzi na myśl.

      Usuń
    3. Ojoj.. Wychodzi na to, że wypełniaczy jest całe mnóstwo :)

      Usuń
  2. Sówka jest po prostu MEEEEEEEEEGAAAA, a guziczki nie dość że dodają uroku to przecież są uwielbiane przez nasze pociechy. Od razu nasunął mi się pomysł z doszyciem króciutkiego rozdziabionego zamka (równie przyciągającego uwagę maluchów). Amelka faktycznie ucieszona od ucha do ucha nową zabawką, brawo dla Mamy!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamek.. hm.. ciekawy pomysł! A ja chyba jednak uszyję jeszcze jedną małą sówkę.. :) Tym razem już nie dla Amelki - no bo ileż można mieć sów w domu? ;) (wszak jest jeszcze poducha w planach)

      Usuń
  3. Śliczna :) Mimo, że duża już ze mnie dziewczynka sama chciałabym taką mieć ;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I choćby z tego powodu cieszę się, że mam córkę! :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. fajniaste sowiszcze wyszło i w dodatku w najmodniejszym kolorku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorki podyktowane były raczej moimi zasobami, niż samą fantazją, ale dziękuję :)

      Usuń
  5. Cudowna...pozwól że się powtórzę: piękne kolorki, pomysł w tasiemkach rewelacja;) Uśmiech królewny bezcenny;)

    OdpowiedzUsuń
  6. sówka fajówka!
    extra wyszła ;)
    Tymek też uwielbia mamleć te tasiemki na uszkach ;)
    guziczki są urocze i mnie też bardzo często kuszą do wykorzystania w przytulakach, ale jednak z obawy, że mimo wszystko mogą odpaść, wolę nie ryzykować. no chyba, że przytulak ma trafić do starszego dzieciaka ;)
    ps. to jest właśnie ocieplacz, o ile dobrze widzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem uznajemy, że to ocieplacz :) Dziękuję za podpowiedź.
      Zaryzykowałam z guziczkami.. będę je często sprawdzać, acz jeśli nie pękną, to odpadnięcie im raczej nie grozi :)

      Usuń
  7. Fajową sowę stworzyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyszła Ci cudownie!! A ten dziobek to naprawdę miał taki być, bo dzięki niemu sowa nie jest taka poważna, tylko taka zabawna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna sowa, te uszka z tasiemki świetny pomysł i fragment zszycia uszek razem- fajne rozwiązanie:] Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten fragment ewoluował przez cały okres szycia.. jak można zauważyć na "wykroju" z poprzedniego posta, w pierwszej wersji miało to wyglądać nieco inaczej), acz cieszę się, że wyszło tak :) Cieszę się, że się podoba. Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Cudnie wyszła i nosek "z fantazją" nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoja sowa jest cudownie urocza:)Może wreszcie zmobilizuję się i uszyję swoją,mam tyle planów i wciąż kłopoty z ich realizacją...pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja córcia też z sówek najbardziej lubi guzikowe oczy...przyszyłam też solidnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne przytulanki w pięknych kolorach:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. czy taką słówkę tylko większą można kupić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie takiej nie, bo nie mam już tych tkanin.. Zasadniczo ogólnie kiepsko u mnie z tkaninami we wzorki, więc sama nie wiem.. nie chciałabym się zobowiązać i zrobić czegoś, co nie będzie się podobało :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Są one dla mnie bardzo ważne <3