Serię opasek rozpoczęła właściwie ta - wykonana specjalnie do chrztu.
Nie miałam pojęcia jaką czapkę założyć Amelce w tym dniu,
a już zupełnie nie wiedziałam co zrobić, gdyby było ciepło...
Z gołą główką? Ludzie by mi żyć nie dali ;)
Moja niezastąpiona Siostra podsunęła mi jednak pomysł zrobienia opaski.
Zupełnie nie miałam na nią pomysłu - w pierwszej wersji wykonana była
z samej wstążki satynowej, zmarszczonej gumeczką,
później odkryłam zalegającą w szufladzie koronkę..
Ostateczna wersja prezentowała się tak: