Ostatnio wszędzie widzę worki, spełniające funkcję lekkich
i poręcznych plecaczków turystycznych.
Muszę to napisać... Pozazdrościłam :)
Z racji, iż w moich przepastnych zapasach materiałowych
spoczywa sporo kolorowych tkanin, postanowiłam uszyć "naszym"
dzieciom worki lekko personalizowane :)
W internecie roi się od instrukcji szycia worko - plecaków.
I sprawa byłaby naprawdę prosta, gdyby nie fakt,
że w trakcie pracy postanowiłam dodać kieszonki.
Trochę musiałam pogłówkować, bo ostatecznie każdy z plecaczków
ma inną kieszonkę i przy każdym głowiłam się od nowa... No cała ja ;)
To może po kolei...
1. Pierwszy uszył się worek dla mojej siostrzenicy Oliwki.
Nie nie mógł być inny, jak tylko z konikami
(bo kocha je najbardziej ze wszystkich zwierząt).
Dół uszyłam ze złotej tkaniny (pokrojone bolerko dziecięce z wyprzedaży ;) ),
wnętrze stanowi złoto-zielony materiał podszewkowy,
a w kieszonce niespodzianka - kropeczki :)
2. Dla Zuzi uszyłam worek z uszami królika (Zuzia wie dlaczego :) )
z użyciem materiału minky.
Całość szara (sznurek docelowo również będzie szary, ale wciąż czekam na przesyłkę).
Aby przełamać szarość, na podszewkę wybrałam bawełnę w kolorowe piórka. Kieszonka wylądowała z prawej strony worka :)
3. Kolejny worek dla Amelki. Uparła się na czerwone kropeczki, to ma :)
Uznałam jednak, że cały worek w kropki, to będzie przesada
i dlatego dół również jest złoty (bardzo lubię takie tkaniny <3)
A w kieszonce czarna bawełna w białe kropeczki :)
Podszewka w biało - szare zygzaki.
4. Ostatnim z dotychczas uszytych jest worek dla Tomasza.
Bardzo zależało mu, żeby worek był niebieski. Najlepiej ciemnoniebieski.
(zdaje się, że to jego najulubieńszy z ulubionych kolorów ;) ).
No i jest. Niebiesko - niebieski worek z trójkątami.
Przez przypadek wyszło,
że kieszonka posiada maskującą pliskę (taki dodatkowy bajer ;) )
W środku kieszonki czerwona niespodzianka... :)
Podszewka również wybrana przez właściciela - w kolorowe piórka.
A tak prezentują się wszystkie razem:
Poniżej widać, że dna worków są "poszerzane"
- wydaje mi się, że tak jest praktyczniej, niż z rogami.
Jeszcze rzut okiem na podszewki :)
Oto jak prezentują się worki w terenie.
Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo mnie cieszy,
gdy widzę z jakim zapałem mali użytkownicy sięgają po nie przed wyjściem :)
(na zdjęciach tylko trójka, bo najstarsze poszło wcześniej... ;) )