czwartek, 28 maja 2015

Tiulowo - sukienkowo :)

To był truuuudny tydzień.
(na FB wspominałam o nieszczęsnym doręczaniu przesyłki z tkaninami,
a później.. cóż.. 
jak się do człowieka pech przyklei,
 to trudno się od niego uwolnić.
Mam nadzieję, że to już koniec moich małych "nieszczęść" ;)
Na moje pocieszenie - gotowe tiulowe sukieneczki :)

Cała kremowa :)


+ spineczka do włosów :)
 Biało - niebieska
... z kwiatkami...
.. o takimi:
 
 Lub z kokardką :) 
 

wtorek, 26 maja 2015

Jak zrobić (obszyć) dziurkę na guzik

Tutek powstał w biegu (na życzenie), na dowód tego, 
że KAŻDA maszyna potrafi obszyć dziurkę na guzik! 

Dzisiejsze maszyny wyposażone są w całe mnóstwo specjalnych stopek
 i stopeczek ułatwiających życie. 
Z wielu z nich korzystam osobiście i przyznaję - są fantastycznym wynalazkiem! 
Dziś już na przykład nie wyobrażam sobie wszywania zamka zwykłą stopką :-)
 Do stopki na obszywanie dziurek nie potrafię się jednak przekonać 
(Może po prostu nie posługuję się nią jak należy? Nie wykluczam.). 
Poza tym stopka ta ma ograniczenia wielkościowe (duże guziki odpadają).

Obrzucania dziurek nauczyła mnie dawno temu moja Mama, 
(której z tego miejsca dziękuję za wszystko,
 czego mnie w życiu nauczyła, a w  dniu Jej święta
 składam serdeczne życzenia zdrowia i szczęścia!!!) 
i ten sposób wydaje mi się być na tyle prosty i szybki, że dla kilku dziurek nie chce mi się się bawić z ustawianiem specjalnej stopki.. ;)

Zanim przystąpimy do działania, zastanówmy się,
 czy nasz materiał jest wystarczająco mocny i nie zbyt elastyczny. 
Może być bowiem konieczne podklejenie miejsca, 
w którym powstanie dziurka flizeliną. 

Gdy już wszystko jest gotowe, wyznaczamy na materiale wielkość guzika.
i rysujemy prostą linię (zdjęcie krzywo wykadrowane ;) )

 Ustawiamy w maszynie ścieg zygzakowy, by szył niemal w miejscu
 na szerokość obejmującą obie strony dziurki...

 Rozpoczynamy szycie (kilka wbić igłą z jednej i drugiej strony).
 Zwiększamy nieco gęstość ściegu, 
a szerokość ustawiamy na nieco mniej niż połowę uprzedniego.
 Szyjemy z prawej bądź lewej strony linii aż do wyznaczonego końca dziurki.
Ponownie zmieniamy długość i szerokość ściegu na poprzednie wartości 
i "zakańczamy" dziurkę tak samo jak ją zaczynaliśmy.
 Obracamy materiał (igłę pozostawiamy wbitą w tkaninę) 
i szyjemy z drugiej strony zaznaczonej linii wspomnianym węższym ściegiem). 
Kończymy szew kilkakrotnie przeszywając w miejscu.
 Rozcinamy dziurkę i... GOTOWE! :)

środa, 20 maja 2015

Parasolki, parasolki!!!



Wciągnęło mnie na maksa!
Tyle kolorów, wzorów... a co chwilę nowe druki...
Dresówki, dresóweczki...  <3
Muszę przestać je oglądać, inaczej zbankrutuję! ;)


W parasolkach zakochałam się od pierwszego wejrzenia 
i choć nie miałam na nie żadnego konkretnego pomysłu
 - musiałam je kupić! 

Choć w szyciowych planach aktualnie sporo tiulu, to niestety
 wciąż nie mogę doczekać się na kuriera z moimi tkaninami...
 (Dziś miał być! Tak przynajmniej twierdził wysłany do mnie e-mail... :P)
Aleeee... Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!
W oczekiwaniu na dostawę powstał komplet dla Amelki
 (bo żaden wieczór nie może się zmarnować!)

I tak oto mogę Wam pokazać komplecik: bluzeczka (tudzież bluza)
 i mini-spódniczka z wpuszczanymi kieszeniami, 
które dość skutecznie ukrywają się pod bluzką... :P
 
 Tył spódniczki
 
 

Wstępnie planowałam zrobić jeszcze chmurkę, 
ale nie miałam z czego ;)
Białego filcu miałam tylko reszteczkę - musiałam się bardzo starać, żeby wyszło
tyle kropelek ile trzeba.. ;) 
Jeśli filc się nie sprawdzi - kupię białą farbę do tkanin!
(profilaktycznie filcowe kropelki przyszyłam ręcznie) ;)

niedziela, 17 maja 2015

Recykling, czyli komplet z wąsem za 2zł

Często zanim zabiorę się do szycia czegoś, 
 czego dotąd nigdy nie szyłam,
sporo czasu poświęcam na... Dumanie. 
Obmyślam, tysiąc razy zmieniam koncepcję, 
aż w końcu pojawi się pomysł końcowy
 i dopiero wtedy przystępuję do działania.
 Chciałam uszyć młodemu wygodne spodnie, 
ale niestety - nawet w najnowszej Burdzie nie było stosownego wykroju...
Trzeba było zatem pogłówkować. 
Ponieważ mimo wszystko nie byłam  przekonana 
do swojego autorskiego wykroju,
 żal mi było przeprowadzać testy na moich ukochanych dresóweczkach. 
Wybrałam się więc "do galerii" i kupiłam ogromną bluzę za 2 zł i przystąpiłam do działania...
 
(nie skupiajcie się zbyt mocno na tym moim pseudo-wykroju, 
bo ostatecznie wykroiłam trochę inaczej.. ;)  
 Wszystko deczko większe, bo mój "maluch" tak szybko rośnie,
 że żal szyć coś na miesiąc.. ;) 
A z rękawów wyszła jeszcze czapka :)
 
 
 
 

piątek, 15 maja 2015

Czapeczka z akcentem

Czyli połączenie włóczki z tkaniną :)
Podoba Wam się? 
Mnie przypadło to połączenie do gustu tak bardzo, 
że już planuję kolejne... :)
 A tak przy okazji - tiulowa spinka po nowemu (z kółeczek).

Kapelusz w łączkę

 Tkaninę w łączkę kupiłam w zasadzie "przy okazji", 
kupując w superCenie tkaniny na pościel dla moich szkrabów, 
wówczas jeszcze zupełnie bez pomysłu na nią
(obawiam się, że ta postępująca choroba
powodująca, że gdy widzę piękne tkaniny, 
po prostu nie umiem im powiedzieć NIE, 
doprowadzi mnie kiedyś do bankructwa :P).

Tę bawełnę pościelową kupiłam po 8zł/mb!!!  
I to w kolorach, które chodziły za mną od dawna! :)
Zygzaki dla Tomka, grochy dla Meli :) 
W prawdzie jeszcze koszt przesyłki (szczęśliwie podzielony na dwa!), 
ale mimo wszystko jeden komplet pościeli (dobrej jakości!), 
to będzie koszt 52,00zł.

Ale do rzeczy... ;)
Pomysł na moją bawełnę pojawił się, 
w najnowszej Burdzie dla dzieci (nr 2/2015)
 zobaczyłam wykrój na kapelusz (tam w wersji przeciwdeszczowej) .

I tym sposobem Amelia ma nowe, letnie nakrycie głowy! 
Dwustronne! :)
 
 
 
 

poniedziałek, 11 maja 2015

Tiulowa księżniczka!

Już nie pamiętam od kiedy chodziła za mną 
tiulowa sukieneczka dla małej damy.. 
Dama mi urosła, a sukienki do tej pory nie było ;)

Dużo czasu zajęło mi dumanie jak to uszyć, 
żeby było ładnie z jednej i z drugiej strony. 
Efekt mnie satysfakcjonuje.
Cieszę się niezmiernie, że zdecydowałam się wypróbować nowy rodzaj tiulu
 (nowy dla mnie). 
Jest mięciutki i nie gniecie się jak inne. 
Na Amelkową sukieneczkę poszło 5 warstw
 (miało być 6, ale jedna falbanka ukryła się pod różowym tiulem,
 gdy przyszła pora szycia). 

Miało być bez kwiatków, ale jednak się złamałam.. :P 
 (zdjęcia z przedtem.. później dodałam jeszcze kilka większych "płatków",
 żeby jeszcze go powiększyć.. jak nie zapomnę, to jutro obfotografuję ostateczną wersję)