środa, 30 października 2013

Eksperyment ze Zpagetti

Zakup Zpagetti był wybitnie spontaniczny... 
Robiąc zapasy włóczek w sklepie internetowym
dojrzałam zakładkę "Hooked i akcesoria".
Bez dłuższego namysłu wybrałam kolor
(nie było białej, kremowej, beżowej, ani nawet zielonej w przyzwoitym odcieniu...),
dlatego jakimś dziwnym trafem padło na koral.
Kolor stał się moim problemem, no bo co zrobić z tej wyjątkowej włóczki,
 skoro kolor ma taki, a nie inny?
Torebkę? 
Od jakiegoś czasu nie lubię zmieniać torebek,
dlatego używam tylko takich,
które pasują do wszystkiego
- żaden odcień czerwieni się do nich nie zalicza :)

Dywanik? 
Nie wiem, czy wystarczy jednego motka na dywanik,
a nawet jeśli... to niby gdzie go położę???
Siedzisko? 
Hm.. jedno już mamy... 
To może go na nowo obszyć? 
Niee... nie wystarczyłoby sznurka.

Koszyk / pojemnik na "COŚ"? 
Tak! Koszyków, pudełek i pudełeczek nigdy za wiele!
 Na co ten koszyk? Ano nie wiem, zależy jaki duży wyjdzie... :) 

Wyszło takie:


Miałam nadzieję, że zrobię pudełko zamykane, 
ale oczywiście sznurka nie wystarczyło....
i zasadniczo uważam je za zbyt małe, 
dlatego prawdopodobnie je spruję i zrobię coś innego.

A teraz pora na osobiste przemyślenia...

Czytając w sieci opinie o Zpagetti, można pomyśleć,
że jest cudowna, wspaniała (i takie tam)..
A ja Wam powiem krótko - mnie absolutnie nie zachwyciła. 
Następnej raczej nie kupię.

Fakt, robótki przybywa w niezłym tempie i ścieg całkiem ładnie wygląda,
 ale poza tym...

Po pierwsze ELASTYCZNOŚĆ - dla jednych może to zaleta; dla mnie wada. 
Koszyk mimo, że robiony szydełkiem 9mm (zalecane 12mm) 
nie jest wystarczająco sztywny. 
Ponadto ciężko się dziergało (zwłaszcza, że chciałam ściskać) - ręce bolały.. żadna przyjemność z takiego dziergania.
 Po drugie cena - dość wysoka (około 30zł za kilogam, 
z którego wychodzi takie oto niewielkie coś), to chyba jednak za dużo.

poniedziałek, 28 października 2013

Jak "wykończyć" włóczkę? :)

A konkretniej - jak wykorzystać włóczkę do samego końca?

Miałam kuleczkę białej włóczki, ważącą 29 gramów.
Zrobiłam z niej opaskę, bo sezon na opaski 
wydaje się nie mieć końca 
(co oczywiście bardzo mnie cieszy!!!!)

Od dziś w użyciu :)

niedziela, 27 października 2013

Czapka, komin i ocieplacze na nóżki - c.beż

Włóczka Alpine po raz kolejny! 
Zestaw wydziergany już jakiś czas temu (kiedy jeszcze zimno było),
ale nie mogłam go pokazać dopóki nie znalazłam odpowiednio dużych guzików 
(te są naturalnego kokosa i mają średnicę 6cm).

Muszę Wam powiedzieć, że moja córka uwielbia ocieplacze
dlatego w tym sezonie na blogu z pewnością pojawią się kolejne... :) 

A zestaw na mojej damie prezentuje się tak:
 Dla jasności - ja prosiłam moje dziecko, by usiadło... 
ale suma sumaru - może lepiej, że mnie nie posłuchało ;)
  Muszę jeszcze dorobić sznureczek, bo jak widać jest zbyt luźno wokół szyjki.. :)

(Dopisek)


A tu już w użytkowaniu... :)


Biały komplecik z czerwonymi dodatkami

To będzie chyba mój sztandarowy wzór... :)
Ogromnie się cieszę, że moje kokardy się podobają. 
Gdy dawno temu zrobiłam pierwszą -
 uznałam, że nic nie będę zmieniać.. i tak trzymam się tej wersji :) 
Kombinowałam czasem ze ściegami, 
ale jednak ten wydaje mi się najbardziej odpowiedni :)


Tym razem czapka i otulacz w kolorach: 
biel z czerwienią :) 
Liczę, że do czerwonej kurteczki będzie pasował idealnie :)

"A tak uśmiecham się na zawołanie"  ;)

środa, 23 października 2013

Dwie czapeczki :)

Pierwsza jest powtórką - tym razem rozmiar mniejszy, więc i na Amelce wygląda lepiej :)

I teraz najciekawsze! Moja Córka dała dziś sobie zrobić ładne zdjęcia! 
(oczywiście miałam na to pół minuty), ale to już i tak jest COŚ! :)



Przy drugiej czapce było już trudniej.. Znacznie trudniej.
Amelka odwracała się we wszystkie możliwe strony (byle nie przodem do aparatu).

Uciekała... Zdejmowała....

 Aż dopadłam ją na łóżku ;)
Tylko tyle udało mi się wykrzesać...  
Taaaak - praca z małymi "modelkami" to jest wyzwanie! :)

A tu czapeczka na płasko... :)
  

Podoba się Wam połączenie różu z brązem?

wtorek, 22 października 2013

Dumanie nad szydełkowaniem... :)

Witajcie szydełkowi pasjonaci! :)

Najpierw coś Wam pokażę... :)
To mój obecny zapas włóczek 
(znalazłoby się jeszcze parę, ale na stole i tak już by się nie zmieściły :D ). 
Czy Wam też tak trudno zdecydować CO BĘDZIE NASTĘPNE? :) 

 
Ostatnio kupiłam kilka "wynalazków", m.in. włóczkę Zpagetti, 
której jestem chyba najbardziej ciekawa.. 
 Nie mogę się jednak zdecydować, czy zrobić z niej  torebkę, dywanik, czy może obszyć nią pufę - siedzisko. Może podpowiecie? 
Swoją drogą - nie wiem, czemu wybrałam ten kolor ;)

 
Pierwszy raz kupiłam również włóczkę Samba od YarnArt - tzw. "trawkę". 
Z niej zrobię kominek albo czapkę - misia. Też jeszcze nie zdecydowałam :)
Nie mam pojęcia na ile jest wydajna... 
Chyba byłoby wskazane zmieszać ją ze zwykłą włóczką, 
bo ta sama w sobie ciepła raczej nie będzie (?).


***

Odkryłam ostatnio znaczenie szydełka.. 
Do tej pory wydawało mi się, że szydełko, to szydełko, 
aż ostatnio (całkiem przypadkiem) kupiłam dwa szydełka firmy Vogue
Są plastikowe (to taki fajny plastik, z pewnością nie z tych kruchych... ). 
Ale czemu jestem nimi oczarowana??? 
Zobaczcie tylko jak fajnie są wyprofilowane! 
(to te dwa z prawej)
Kupując je nie byłam przekonana, czy się sprawdzą...
 Wypróbowałam je jednak i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, 
że z tymi szydełkami nie ma mowy o ześlizgiwaniu się nabranej włóczki.
Dla mnie REWELACJA! 
Z pewnością kupię ich więcej przy okazji następnych zakupów :) 
Cena nie jest wygórowana - kosztują około 4zł (w zależności od grubości). 
Szczerze polecam :)

A Wy jakich szydełek używacie?
Macie może doświadczenie z szydełkami bambusowymi? 
Czasem mnie kuszą, ale nie wiem, czy są warte swojej ceny.

Może jeszcze jedno porównanie... :)

Pozdrawiam Was ciepło! 

sobota, 19 października 2013

Szydełkowe ubranko na krzywą szklankę :)

Ubieranie przedmiotów urzekało mnie od dawna, 
ale do tej pory sama jakoś nigdy nie miałam okazji... 
Tę krzywą szklankę dostaliśmy "gratis" 
przy zakupie naszej ulubionej kawy rozpuszczalnej. 
Od razu wiedziałam co z nią zrobię. Ubrałam. 
Chwilowo będzie moim pojemniczkiem na szydełka :) Później? Zobaczymy...

Włóczka SUPREME (producent Inter-Fox) o lekkim połysku.
[100% bawełna merceryzowana]

Nowa wersja pieska...

Tak lepiej? Chyba lepiej :)


Edytowane 19 lutego 2015r.
Piesek czekał.. czekał.. aż się doczekał swojego właściciela:




piątek, 18 października 2013

Szydełkowy piesek - czapka

Nie jestem przekonana, czy tego oczekiwałam.. 
Miał być piesek. 
Próbowałam zrobić mu pysk, język i takie tam, ale jakoś.. no jakoś nie pasowało mi i tyle. 
Nie wykluczone, że kiedyś jeszcze coś przy tym pomajstruję... :))
Tak czy inaczej cieszę się, że wreszcie przyszło mi natchnienie 
do kończenia tego, co już dawno zaczęte... 
Pamiętacie te cztery czapki, 
które były zrobione w części/połowie/albo po prostu nie do końca...? 
Niniejszym oświadczam, że została już tylko biała, 
ale ona prawdopodobnie poczeka do wiosny... :)


Edit:
Dopiero na zdjęciu zobaczyłam, że oczka nie przyszyły mi się symetrycznie.. ;) 
To z pewnością poprawię, zastanawiam się tylko - co jeszcze?



DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE CIEPŁE SŁOWA pod poprzednimi postami 
- to dzięki Wam człowiekowi "CHCE SIĘ" jeszcze bardziej...!!! :)*

Czerwona czapeczka szydełkowa z... kokardką? :)

Tę czapeczkę zaczęłam robić już dość dawno temu, 
ale jak spora część moich dziergadełek - została odłożona "na inne czasy". 
Wczoraj doczekała się mojego natchnienia i w końcu zrobiłam ją tak. 
Nie jest to mój pomysł, gdzieś kiedyś widziałam coś podobnego.
Jak widać - prosta sprawa (kilka łańcuszków zamiast słupków i już). 
Bo czy zawsze musi być "na bogato"??? :)

Wymiary:
Obwód główki: 50-54cm
Głębokość czapeczki: 21cm

Orientacyjnie - wypada mniej więcej na 4 lata.


 Na Amelkę trochę za duża, więc i wygląda tak sobie...
  


poniedziałek, 14 października 2013

Różowo-szary komplet z kokardą (czapka+otulacz)

Komplet dla Córeczki Pani Dagmary :) 
Mam nadzieję, że się spodoba.


Od dziś przerzucam się na misie, ponieważ
bo moja Córka jest z tych "szybkich" i zrobienie zdjęcia przedmiotom, 
w które jest wystrojona niemal graniczy z cudem ;)

Komplet ma pasować na Dziewczynkę nieco starszą od Amelki 
- myślę, że będzie OK :)

niedziela, 6 października 2013

Biżuteryjki dla WOŚP. I ja też! :)

Zapewne spora część osób zaglądających do mnie słyszała już o akcji Biżuteryjek 
na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 
Ja dowiedziałam się o niej dopiero w tym roku - na szczęście na tyle wcześnie, 
że załapałam się do tegorocznego projektu, w którym około 200 dziewczyn 
z różnych stron Polski (i nie tylko) wykona po dwa elementy do sutaszowego gorsetu..  
W tym ja, w tym ja!!!!!!! :)))))
Zainteresowanych odsyłam TUTAJ.

Jakże nie mogę się doczekać efektu! 
Mam nadzieję, że SUPERNOVA podbije serca na tyle, 
że kwota licytacji zaskoczy wszystkich :) 


SUPERNOVA - tak wygląda projekt :)
A mój wkład wygląda tak:
(kolaż zrobiony na potrzeby projektu :) postanowiłam wykorzystać go i tutaj)
Już jutro te dwa maleństwa polecą w świat.... :) 
Możecie być pewni, że za jakiś czas pokażę Wam efekt końcowy :)
 
A tymczasem wszystkie biżuteryjki zachęcam do wtajemniczenia się.. 
Jeśli chodzi o sutaszowe maleństwa, nie można się już dopisać, aleee....
może macie ochotę wykonać charmsy do bransoletek? Albo bazy bransoletek?
Jeśli tak, nie zwlekajcie dłużej, szukajcie na FB "Biżuteryjki dla WOŚP", 
jeszcze jest troszkę czasu (tam wchodzą w grę różne techniki...).
 
Namieszałam, namieszałam... idę spać :)

Albo nie! 
 Korzystając z okazji, że się tak rozpisałam
 pragnę serdecznie powitać moich nowych Obserwatorów 
(tych troszkę starszych również!) :) 
Dziękuję, że mnie odwiedzacie, że komentujecie.. 
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE!!