Zakup Zpagetti był wybitnie spontaniczny...
Robiąc zapasy włóczek w sklepie internetowym
dojrzałam zakładkę "Hooked i akcesoria".
Bez dłuższego namysłu wybrałam kolor
(nie było białej, kremowej, beżowej, ani nawet zielonej w przyzwoitym odcieniu...),
dlatego jakimś dziwnym trafem padło na koral.
(nie było białej, kremowej, beżowej, ani nawet zielonej w przyzwoitym odcieniu...),
dlatego jakimś dziwnym trafem padło na koral.
Kolor stał się moim problemem, no bo co zrobić z tej wyjątkowej włóczki,
skoro kolor ma taki, a nie inny?
skoro kolor ma taki, a nie inny?
Torebkę?
Od jakiegoś czasu nie lubię zmieniać torebek,
dlatego używam tylko takich,
które pasują do wszystkiego
- żaden odcień czerwieni się do nich nie zalicza :)
dlatego używam tylko takich,
które pasują do wszystkiego
- żaden odcień czerwieni się do nich nie zalicza :)
Dywanik?
Nie wiem, czy wystarczy jednego motka na dywanik,
a nawet jeśli... to niby gdzie go położę???
a nawet jeśli... to niby gdzie go położę???
Siedzisko?
Hm.. jedno już mamy...
To może go na nowo obszyć?
Niee... nie wystarczyłoby sznurka.
Koszyk / pojemnik na "COŚ"?
Tak! Koszyków, pudełek i pudełeczek nigdy za wiele!
Na co ten koszyk? Ano nie wiem, zależy jaki duży wyjdzie... :)
Wyszło takie:
Miałam nadzieję, że zrobię pudełko zamykane,
ale oczywiście sznurka nie wystarczyło....
i zasadniczo uważam je za zbyt małe,
dlatego prawdopodobnie je spruję i zrobię coś innego.
A teraz pora na osobiste przemyślenia...
Czytając w sieci opinie o Zpagetti, można pomyśleć,
że jest cudowna, wspaniała (i takie tam)..
A ja Wam powiem krótko - mnie absolutnie nie zachwyciła.
Następnej raczej nie kupię.
Fakt, robótki przybywa w niezłym tempie i ścieg całkiem ładnie wygląda,
ale poza tym...
Po pierwsze ELASTYCZNOŚĆ - dla jednych może to zaleta; dla mnie wada.
Koszyk mimo, że robiony szydełkiem 9mm (zalecane 12mm)
nie jest wystarczająco sztywny.
Ponadto ciężko się dziergało (zwłaszcza, że chciałam ściskać) - ręce bolały.. żadna przyjemność z takiego dziergania.
Po drugie cena - dość wysoka (około 30zł za kilogam,
z którego wychodzi takie oto niewielkie coś), to chyba jednak za dużo.
Miałam nadzieję, że zrobię pudełko zamykane,
ale oczywiście sznurka nie wystarczyło....
i zasadniczo uważam je za zbyt małe,
dlatego prawdopodobnie je spruję i zrobię coś innego.
A teraz pora na osobiste przemyślenia...
Czytając w sieci opinie o Zpagetti, można pomyśleć,
że jest cudowna, wspaniała (i takie tam)..
A ja Wam powiem krótko - mnie absolutnie nie zachwyciła.
Następnej raczej nie kupię.
Fakt, robótki przybywa w niezłym tempie i ścieg całkiem ładnie wygląda,
ale poza tym...
Po pierwsze ELASTYCZNOŚĆ - dla jednych może to zaleta; dla mnie wada.
Koszyk mimo, że robiony szydełkiem 9mm (zalecane 12mm)
nie jest wystarczająco sztywny.
Ponadto ciężko się dziergało (zwłaszcza, że chciałam ściskać) - ręce bolały.. żadna przyjemność z takiego dziergania.
Po drugie cena - dość wysoka (około 30zł za kilogam,
z którego wychodzi takie oto niewielkie coś), to chyba jednak za dużo.