piątek, 11 listopada 2016

Sowia rodzinka

Nie ukrywam, że najwięcej radości daje mi praca nad czymś, 
czego jeszcze nie było.
Kiedy Beatka poprosiła mnie o uszycie 6 sów, 
najbardziej ucieszyła mnie informacja, 
że każda z nich może być inna :)
Mogłam poszaleć z połączeniami kolorów, 
jakich dotąd u mnie nie widzieliście. 
Trochę mnie poniosło i wyszło ich 9 
(żeby było w czym wybierać, gdyby któraś się nie spodobała). 

Metki, metki.. wstążki, tasiemki... 
Czyli niezbędny element każdej sowy :)


Przed wypełnieniem łatwo było złapać 
wszystkie kolory na jednym zdjęciu... :)

W beżowym nudziaczku w kropki i róże (ta pierwsza poniżej)
 zakochałam się nie tylko ja, ale też moja Córka. 
Wygląda na to, że  szyciu sów  nie będzie końca.. :) 




*** 
A na koniec cała sowia gromadka:

 ***
 Pozdrawiam moich Serdecznych  Czytelników! 
[Jeśli któryś z Nich tu jeszcze zagląda... ;) ]

 * * *
Dopisek z 13 grudnia 2016 r.

Zapomniałam dodać, 
że sówki poleciały do swoich małych właścicieli w takiej postaci: