piątek, 7 września 2018

Szybki worek na buty

Był. No gdzieś był taki ładny worek na buty. 
Prawie nowy... w kwiatuszki...
 Zakupiony jeszcze w czasie uczęszczania Amelii do przedszkola
(do tej pory nieszczególnie potrzebny). 
Pani sprzątająca w szkole (tak, to już I klasa!) jasno dała do zrozumienia, 
że dzieci MUSZĄ mieć worki. I to na już!
Kiedy potrzebujesz czegoś bardziej niż kiedykolwiek, 
zwykle okazuje się, że akurat teraz zapadło się pod ziemię. 
I to jest chyba najskuteczniejsza motywacja, 
by rzucić okiem na swoje "zapasy" 
i rozłożyć się z szyciem bez zbędnego ociągania :)
Dzięki nagłej potrzebie, letnia sukienka z ciucholandu 
(zakupiona daaaawno temu)
 okazała się jednak dobrym zakupem! :)
Jak zwykle nie pomyślałam o zdjęciu "przed", a zdjęcia "po" w sztucznym, 
wieczornym świetle... Życie, życie... :) 

Nasz worek (rzecz jasna) z funkcją noszenia na plecach (na wszelki wypadek)
Przy okazji bardzo fajnie się ściąga i otwiera.

Sobie też kiedyś uszyję (prawdopodobnie).
  [po prawej to, co zostało z krótkiej, letniej sukienki]

W środku niebieska podszewka... :)


Ps. Patrzcie ile ta sukienka miała koralików wokół dekoltu! 
Uwielbiam taki "odzysk".
Z pewnością kiedyś jeszcze się przydadzą :)

niedziela, 2 września 2018

Tortowy czas... :)

Urodziny dzieci, to ważna uroczystość. 
Nie zawsze jednak jest tyle energii i czasu, 
by bawić się w lepienie tortów z masy cukrowej. 
W tym roku przeprowadziłam zatem eksperyment owocowo - śmietankowy.
Okazuje się, że miłośników owocowych słodkości jest całkiem sporo, 
a dzieci cieszą się z tortów również wtedy, 
gdy zamiast bajkowych postaci pojawiają się na nich przepyszne, 
świeżutkie owoce! :)
 
Najpierw były torty dla Amelii i Tomasza.
 Jeden z jasnym, drugi z ciemnym ciastem, 
w środku oba z frużeliną malinową i masą z serka mascarpone 
oraz śmietany kremówki :

(wybaczcie, ale po rozkrojeniu nie było już czasu na sesje zdjęciowe :)
 
 Taka była radość, gdy zobaczyli swoje torty:
 


* * *
A dla mojej Siotrzenicy, której ulubionym kolorem jest ZIELONY 
wymodziłam równie szybki  tort "leśny mech" tudzież "leśna polana", 
kombinowany z różnych przepisów, 
oraz z bardzo podobnym do poprzednich tortów nadzieniem, 
tj. frużeliną malinową  (ulepszoną) oraz masą z serka mascarpone i śmietany kremówki.
Ciasto z dużą ilością (bo aż 450g szpinaku)! Szczerze polecam.

Najpierw tort ozdobiony był wyłącznie pestkami granatu i jeżynami:

 Ale przed samym wystąpieniem dostałam jeszcze trochę malin... :)