sobota, 26 stycznia 2013

Pierwsze spotkanie z sutaszem. Broszka.

Gdy dawno temu pierwszy raz zobaczyłam cuda z sutaszu, to mimo wielkiego zauroczenia uznałam, że to nie dla mnie. Przyszedł jednak taki moment, kiedy poczułam tak wielką potrzebę spróbowania, że niewiele myśląc zakupiłam potrzebne elementy i zasiadłam do szycia... 
Mówią, że to praca dla cierpliwych. Nie wiem... z pewnością zajmuje sporo czasu, choć podejrzewam, że wprawa robi swoje - pierwsze kroki zawsze są najtrudniejsze. Jedno jest pewne - okrutnie wciąga!!!!
To taka "radosna twórczość" - tu zakręcisz w tą, a tam w drugą stronę. 
Tu wszyjesz taki koralik, albo inny... Świetna sprawa!!!
Polecam Wam stronę inspirello.pl , gdzie znajdziecie wiele fantastycznych filmików instruktażowych (w tym również podstawy szycia sutaszu).
Wiadomo - pierwszy egzemplarz nie może być tym najbardziej udanym, 
ale będę trenować! :)
Już nawet mam pierwsze spostrzeżenia, może kiedyś się nimi podzielę 
(gdy będzie ich więcej).


 

Ps. Dziękuję za wszystkie kometarze pod poprzednimi postami :)*

niedziela, 6 stycznia 2013

Bombki z cekinów - cz.2

Sezon na ozdoby świąteczne mija, ale ponieważ nigdy nie mogę wyrobić się ze wszystkim przed Świętami, postanowiłam jeszcze troszkę nad nimi popracować :) 
Będą jak znalazł na przyszły rok :)  
Muszę Wam powiedzieć, że cekinowe bombkowanie wciągnęło nawet moją Mamę. 
Nie chciała jeszcze spróbować samodzielnie zrobić takiej bombki, 
ale dzielnie pomaga mi w nabijaniu cekinów na szpilki.. 
nawet nie wiecie jak wielka to pomoc! 
Przy takiej współpracy jedna bombka powstaje w jeden wieczór. 
Obliczyłam, że potrzebujemy na to około 2,5 (no, może 3) godziny. Dziękuję Mamo :)

Przed Nowym Rokiem zrobiłyśmy wspólnie dwie czerwone bombki dla Marysi i Ani 
(obie takie same, a raczej bardzo podobne) 

I jedną niebieską (nie powiem dla kogo, bo jeszcze nie została sprezentowana)