poniedziałek, 24 czerwca 2013

Wspomnienia z warsztatów... :)

Całkiem niedawno, bo 6 czerwca 2013 r. miałam przyjemność 
poprowadzić krótkie (bo 3-godzinne) warsztaty w zakresie sutaszowania...

Starałam się jak mogłam, by przez ten krótki czas
podzielić się moją skromną wiedzą w tym temacie.


 


Mam nadzieję, że Panie zostały zaszczepione pasją szycia biżuterii z sutaszu,
a przynajmniej - nie zniechęciły się i będą kontynuować przygodę z techniką, którą ja 
(mogę to z całą świadomością powiedzieć) wprost pokochałam:)
 
Dziękuję wszystkim uczestniczkom za to miłe spotkanie i pozdrawiam serdecznie! :)

piątek, 21 czerwca 2013

Kawa z mlekiem - naszyjnik sutaszowy

Mam nadzieję, ze już wkrótce Monika otrzyma swój prezent, 
który prezentuję Wam już dziś. 
Wkrótce wyjeżdżam na dłuższy urlop i wstawianie postów 
może być z oczywistych względów zawieszone na ten czas. 
Właśnie dlatego nie czekam... No trudno. Niespodzianki nie będzie ;)

Naszyjnik wykonany na specjalne zamówienie. 

Miała być kawa z mlekiem... nie mogłam też odmówić sobie 
użycia panterkowego motywu, który do Moniki bardzo mi pasuje!
 (Czy słusznie? Oby!) :)
Mam nadzieję, że nie tylko się spodoba, ale też będzie się dobrze nosił
(i tu należałoby wspomnieć, iż wszystkie moje sutaszowe stworki 
zabezpieczam przed zabrudzeniami specjalnym impregnatem do sutaszu)
 


Tył zrobiony (powiedzmy) "na bogato" 
(podkleiłam go kawałkiem miękkiej, naturalnej skóry).

Sutaszowa spinka - Motylek

Motylek. 
Ta forma chodziła za mną od dawna... postawiłam na spinkę. 


Spinkę chciałam przymocować do motylka po skosie, 
ale wówczas brzydko odstawała od głowy i niestety musi być widoczna...


Inspiracji na sutaszowego motylka szukałam w internecie, 
ale w końcu postawiłam na radosną twórczość własną. Wzięłam koraliki, które z jakichś powodów odpowiadały mi kolorystycznie, kilka sznurków i zasiadłam do działania..

I to właśnie w sutaszu uwielbiam. 
Zaczynasz szyć i nie wiesz co z tego wyjdzie, 
a później (ku zdziwieniu) okazuje się, że COŚ wyszło! :)

Sutaszowa bransoletka



Bransoletka, która miała być wisiorkiem... :D
Kamień obszyłam już dawno temu, 
ale jakoś nie mogłam się przekonać do tego, co mi wyszło... 
Leżenie jednak robi swoje;
 wyjęłam bazę,
 spojrzałam na nią świeżym okiem i uznałam, 
że to jednak nie będzie wisiorek! :)



Ponoć wygląda jak zegarek, ale czy to przeszkadza? :)