czwartek, 1 listopada 2018

Zielony ołówek

Plan był typowy:  kupuję trzy tkaniny i szyję z nich trzy ołówkowe spódnice.
Skończyło się również typowo*.
Uszyłam jedną - jeszcze we wrześniu, 
a reszta tkanin wylądowała w kolejnym pudle "na zapas".

Post miał być o wszystkich spódnicach naraz, 
ale ponieważ dwóm kolejnym grozi "nigdyniepowstanie", postanowiłam dłużej nie czekać :)
Zdjęcia wykonała moja kochana 7-latka :)

Wykrój: Burda 8/2015, model 118

* W kwestii wytłumaczenia się przed samą sobą:
okazało się, że spośród dziesiątek zamków zalegających w zbiorach "Kiedyś się przyda", żaden nie pasuje do moich nowo nabytych tkanin i cała moja energia (tj. czas) poszła w szukanie zamków w kolorze: ciemnooliwkowym, amarantowym i jeansowo-niebieskim.

Mam nadzieję, że kiedyś jednak będę mogła zaprezentować dwie pozostałe
Trzymajcie kciuki :)

Edit:
To jeszcze kilka zbliżeń...

Najpierw na malutkie, złote guziczki z czasów, 
kiedy te małe drobiazgi służyły mi co najwyżej do zabawy :) 
 Tył szyty z dwóch części z dwiema modelującymi zaszewkami.
Guziki zabezpieczone flizeliną (aby nie rozerwały tkaniny) .
Z tyłu klasyczny rozporek.

* * *
Korzystając z okazji przedstawię Wam jeszcze przypadkowo zakupiony 
lakier hybrydowy z Biedronki. 
Kolor: bardzo jasny niebiesko-szary. 
Sam w sobie okazał się trochę nudny, ale przy użyciu bezbarwnego lakieru w kolorze Gravity z serii Star Glow od Neonail prezentuje się naprawdę fajnie :)



4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Będę musiała jeszcze dorzucić zbliżenie na złote guziczki, które są swoistą "wisienką na torcie", a jednak na takim dużym zdjęciu giną zupełnie :)

      Usuń
  2. Cześć,
    Ale ładnie wygląda :) świetnie połączyłaś kolor materiału z guzikami. Koniecznie uszyj pozostałe 3 spódnice!
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kumuluję w sobie motywację. Przyszły tydzień zapowiada się pracowicie :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Są one dla mnie bardzo ważne <3