Ponieważ niektórzy wypatrują już u mnie wspomnianej poduszki-sowy
(czy też sówki podGłówki, która była moją inspiracją) ,
a moje tempo pozostawia wiele do życzenia,
postanowiłam pokazać Wam produkcję w toku.
Nie będzie to jeszcze wspominana poduszka, a jedynie mniejsza wersja sowy
- średniej wielkości przytulanka. Tak na próbę, bo akurat takiej wielkości kwadraciki
leżały od dawna w pudełku pt. "może się przyda, może nie przyda".
To mój, że tak powiem "wykrój",
bo od jakiegoś czasu lubię je robić, zanim zniszczę materiał :)
Tak to wyglądało wczoraj... jednak oczy i nos będą z filcu.
Nie byłabym sobą, gdybym choć raz nie zmieniła zdania.
A w takim stanie jest dziś...
Jak widzicie, do skończenia niewiele już potrzeba,
ale ponieważ nie mam jeszcze w rękach niczego, co mogłoby wypełnić jej wnętrzności,
a do tego czekam na przesyłkę z tasiemkami,
sówka będzie musiała jeszcze chwilkę poczekać. Mam nadzieję, że nie zbyt długo.
W przeciwnym razie wypcham ją byle czym, a tasiemki będą z zapasów,
które jeszcze mi się ostały :)
Łaaaaaaaaaa, kolorki cudne. Co do ''wnętrzności'' to mogę tylko doradzić stare rajstopy ''jednorazowe'', są w miarę układajne i niezbyt twarde ;)
OdpowiedzUsuńA jeśli chcesz żeby sówka była mięciutka to raczej trzeba się szarpnąć, bo tylko watę doradzę. Tylko wtedy może nie nadawać się do prania. Aaa i jeszcze gąbki są dobre, żeby je pociąć na kawałki, ale też drogo wychodzą.
Z tymi rajstopami, to nie jest zły pomysł! Może na poduszkę by się nie nadało, ale na zabawkę myślę, że jak najbardziej! Taką gąbkę kawałkach to można nawet kupić, ale póki co znalazłam tylko w hurcie ;) a wiem, ze takie wypełnienie jest najlepsze na poduchę - mam takiego jaśka i spać bez niego nie umiem ;)
Usuńrobota w toku ;)
OdpowiedzUsuńmoja Droga, ja wykorzystuję wkład z poduszek. można kupić poduszki wypchane do granic możliwości, a kosztują grosze. w desperacji z braku funduszy, niszczę czasem stare jaśki i z nich robię przytualki dla Tymka. ale to tylko, gdy najdzie mnie wena i chcę cos uszyć dla Syna,a nie mam wkładu.
ważne, żeby przytulak był bezpieczny dla Dzieciaka.
więc nieobojętne jest co do niego wkładasz.
dobrą opcją jest też ocieplacz. metr może kosztować kilka złotych.
Moja mama ma ponoć w swoich zapasach jakiś wypełniacz do kołder. Twierdzi, że nadałoby się. Muszę ją ładnie poprosić, to może wyszpera to dla mnie.. :)
UsuńFajna sówka będzie. U mnie póki co siedzi jedna na kanapie ale zbieram sie by uszyć kolejne.
OdpowiedzUsuńJa używam wypełnienia ze starych poduszek, ostatnio jedną wielka sprezentowała mi koleżanka:D Na "ciuchach" można tanio kupić.
O tym nie pomyślałam.. :) Rzadko bywam w ciucholandach, ale przy najbliższej okazji z pewnością zapuszczę nura za poduszkami :) Z niecierpliwością czekam na zdjęcia sowy u Ciebie.. :)
UsuńPiękna sówka będzie! kiedyś rzuciła mi sie taka podobna w oczy, a nie przypuszczałam, że tak łatwo można ją uszyć. Czy będę mogła skorzystać ze wzoru i kursiku?... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa za zgodą autorki inspirowałam się tutaj: http://artmamowanie.blogspot.com/2012/03/sowka-bezkoncowka.html . Oczywiście umowa była taka, że szyjemy dla radości bliskich - nie na handel :) Ja oczywiście również nie mam nic przeciwko tworzeniu kolejnych sówek - wszak są takie wdzięczne! :) Pozdrawiam ciepło
Usuńsowy są chyba bardzo na czasie ;-)
OdpowiedzUsuńBo wiosna idzie? :D hehehe
UsuńZapowiada się doskonale. Ale która sówka nie wygląda ;)))
OdpowiedzUsuńTak tak. Sowy są bardzo wdzięczne.. i nie ma z nimi wiele roboty ;)
UsuńZapowiada się fantastycznie..rewelacyjne kolorki...dzieciaczki są cudowną inspiracją!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj są... Teraz najchętniej szyłabym tylko dla Niej.. :)
UsuńAle będzie śliczna:D Co do wypełnienia też polecałabym kupione tanio poduszki. Nawet w Ikei taka nowa poduszka kosztuje kilka złotych:) (Ale z tymi rajstopami na początku to pomyśł przedni! Tylko ile musiałoby ich być;D!)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale jak się ma taką Mamę jak ja to i rajstop wielki wór na strychu można znaleźć ;D (coś na zasadzie ''może się przyda'')
UsuńSOWA SKOŃCZONA! Amelka jest zachwycona :) To dla mnie największa radość! Jutro spróbuję zrobić zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna, chłopaki moje są zachwycone, będę podpatrywać i być może podobną sama stworze. Taka jest urocza.
OdpowiedzUsuń