No i jest! :) Raz jeszcze, tym razem oficjalnie napiszę, że inspiracją do stworzenia owej sowy była sówka-podGłówka z bloga artMamowanie. Sowy obejrzeć możecie TUTAJ. Tak naprawdę cały blog artMamowanie poświęcony jest szytym przez autorkę zabawkom. Naprawdę polecam zajrzeć :)
Moja sowa jest inna, ale to zamierzone. Lubię się inspirować, nie koniecznie kopiować :)
Wahałam się nad użyciem guziczków, ale cieszę się, że się zdecydowałam, bo to one sprawiają Amelce najwięcej radości. Dla wstępnie przerażonych dopiszę, że guziczki są naprawdę solidnie przyszyte. Nie, nie odpadną. Nie, nie połknie :)
Tak, wiem. Ma krzywy pyszczek. Przykładałam prosto, uwierzcie!
Zatem przyjmujemy wersję, że TAK MIAŁO BYĆ! :)
Z resztą.. dla Amelki to i tak najmniej ważne.
Dla pokazania wielkości zdjęcie w rękach Właścicielki:
Jeśli się przyjrzycie, zauważycie prędko, że "uszka" cieszą się dużym powodzeniem
(odrobinkę tylko mniejszym niż guziczkowe oczy).
(odrobinkę tylko mniejszym niż guziczkowe oczy).
A oto czym wypchałam ową sowę
(Nie mam pojęcia jak to się fachowo nazywa, ale daje się rwać, jest miękkie,
do wypychania naprawdę rewelacyjne! Odrobinę kojarzy mi się z watą, ale w odróżnieniu od niej, "to" nadaje się do prania :) )
Z całą pewnością powstanie poduszka o podobnym kształcie. Planuję jednak wcześniej zrobić internetowe zakupy, bo mój filc w arkuszach jest już na wykończeniu, a przydałby się... :)
Sowa wygląda rewelacyjnie no a mina właścicielki mówi sama za siebie, a to przypadkiem nie ocieplina?
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem.. tu rzeczywiście wygląda jak kawałek materiału. Ale rwie się tak, ze wygląda wtedy trochę jak sztuczna wata...
UsuńOvata? Watolina? To mi jedyne przychodzi na myśl.
UsuńOjoj.. Wychodzi na to, że wypełniaczy jest całe mnóstwo :)
UsuńSówka jest po prostu MEEEEEEEEEGAAAA, a guziczki nie dość że dodają uroku to przecież są uwielbiane przez nasze pociechy. Od razu nasunął mi się pomysł z doszyciem króciutkiego rozdziabionego zamka (równie przyciągającego uwagę maluchów). Amelka faktycznie ucieszona od ucha do ucha nową zabawką, brawo dla Mamy!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZamek.. hm.. ciekawy pomysł! A ja chyba jednak uszyję jeszcze jedną małą sówkę.. :) Tym razem już nie dla Amelki - no bo ileż można mieć sów w domu? ;) (wszak jest jeszcze poducha w planach)
UsuńŚliczna :) Mimo, że duża już ze mnie dziewczynka sama chciałabym taką mieć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
I choćby z tego powodu cieszę się, że mam córkę! :)
UsuńRównież pozdrawiam!
bardzo ładna:)
OdpowiedzUsuńfajniaste sowiszcze wyszło i w dodatku w najmodniejszym kolorku.
OdpowiedzUsuńKolorki podyktowane były raczej moimi zasobami, niż samą fantazją, ale dziękuję :)
UsuńCudowna...pozwól że się powtórzę: piękne kolorki, pomysł w tasiemkach rewelacja;) Uśmiech królewny bezcenny;)
OdpowiedzUsuńOj bezcenny... :) Dziękuję!
UsuńŚliczna Ci wyszła :D
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć. Dziękuję! :)
Usuńsówka fajówka!
OdpowiedzUsuńextra wyszła ;)
Tymek też uwielbia mamleć te tasiemki na uszkach ;)
guziczki są urocze i mnie też bardzo często kuszą do wykorzystania w przytulakach, ale jednak z obawy, że mimo wszystko mogą odpaść, wolę nie ryzykować. no chyba, że przytulak ma trafić do starszego dzieciaka ;)
ps. to jest właśnie ocieplacz, o ile dobrze widzę
Zatem uznajemy, że to ocieplacz :) Dziękuję za podpowiedź.
UsuńZaryzykowałam z guziczkami.. będę je często sprawdzać, acz jeśli nie pękną, to odpadnięcie im raczej nie grozi :)
Fajową sowę stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńWyszła Ci cudownie!! A ten dziobek to naprawdę miał taki być, bo dzięki niemu sowa nie jest taka poważna, tylko taka zabawna :)
OdpowiedzUsuńI tej wersji się trzymajmy!!! :) Dziękuję
UsuńŚwietna sowa, te uszka z tasiemki świetny pomysł i fragment zszycia uszek razem- fajne rozwiązanie:] Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen fragment ewoluował przez cały okres szycia.. jak można zauważyć na "wykroju" z poprzedniego posta, w pierwszej wersji miało to wyglądać nieco inaczej), acz cieszę się, że wyszło tak :) Cieszę się, że się podoba. Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńCudnie wyszła i nosek "z fantazją" nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńTwoja sowa jest cudownie urocza:)Może wreszcie zmobilizuję się i uszyję swoją,mam tyle planów i wciąż kłopoty z ich realizacją...pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoja córcia też z sówek najbardziej lubi guzikowe oczy...przyszyłam też solidnie:)
OdpowiedzUsuńTak tak, guziki muszą być :) Pozdrawiam
UsuńCudne przytulanki w pięknych kolorach:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczy taką słówkę tylko większą można kupić
OdpowiedzUsuńDokładnie takiej nie, bo nie mam już tych tkanin.. Zasadniczo ogólnie kiepsko u mnie z tkaninami we wzorki, więc sama nie wiem.. nie chciałabym się zobowiązać i zrobić czegoś, co nie będzie się podobało :)
Usuń