Ten naszyjnik ma już na karku jakiś roczek. Na początku leżał u mnie w szufladzie, bo wydawało mi się, że nie nadaje się do noszenia. Pewnego pięknego dnia został jednak wypatrzony przez odwiedzającą mnie wówczas Siostrę, której z ogromną radością go podarowałam. Jak się okazało - się nosi! :)
Niedawno sobie o nim przypomniałam i poprosiłam Siostrę o zdjęcia.. I oto są!
O takiej jakości zdjęciach na moim blogu marzę! Z wrażenia nie wiedziałam, które wybrać, stąd jest ich aż tyle :)
Bardzo ładny :) Mnie się większość naszyjników z lnianego sznurka nie podoba. Wydają mi się takie hmm ciężkie. Ten jest delikatny i bardzo w moim guście :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA mnie się kiedyś wydawało, że jest właśnie zbyt lekki, wiotki.. po prostu inne miałam wyobrażenie, gdy się za niego zabrałam, stąd efekt nie wydał mi się zadowalający :)
Usuńto prawda - bardzo leciutko wyglada,
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam "leżał w szufladzie" :)
pozdrawiam
Bardzo ładny, też bym go nosiła:)
OdpowiedzUsuńdobrze, że został wypatrzony przez Siostrę.. szkoda, żeby takie cudo było nie noszone...
OdpowiedzUsuńJa też ogromnie się cieszę, bo to takie miłe, że ktoś chce go nosić... :)
UsuńJest fantastyczny! :) Naszyjniki tego typu są zwykle masywne, a ten sprawia wrażenie takiego delikatnego :) Śliczny!
OdpowiedzUsuńLniane naszyjniki są boskie (aż dziw bierze że jeszcze takiego nie mam) jak mogłaś pomyśleć że on się nie nadaje, jest cudny
OdpowiedzUsuńŚwietny ten naszyjnik! Marzy mi się taki :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się, jest śliczny!
OdpowiedzUsuńjest fantastyczny!! uwielbiam taką oryginalną biżuterię ;)
OdpowiedzUsuńPiękny i taki delikatny, zapraszam cię do mnie gdzie znajduje się dla Ciebie wyróżnienie
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!!! :)
Usuń