UWAGA! Dziś będzie długo.... :)
Jakiś czas temu (właśnie sprawdziłam - to był wrzesień 2015 r.)
Jakiś czas temu (właśnie sprawdziłam - to był wrzesień 2015 r.)
przyznałam się publicznie (tutaj, na blogu),
że bawię się w modelowanie (skręcanie) balonów.
Dziś najwyższy czas przyznać się do czegoś więcej:
od tamtego czasu bawię się w to regularnie,
bo kręci mnie ten temat ogrrrrrromnie!
bo kręci mnie ten temat ogrrrrrromnie!
Właśnie uświadomiłam sobie, jakim jestem niedbaluchem
w kwestiach uwieczniania swoich poczynań.
Kiedy w czymś przepadnę, to nie myślę o fotografowaniu ani o niczym innym
- po prostu oddaję się temu w 100%.
Dopiero później ogarnia mnie żal, że nie było w pobliżu nikogo,
kto pstryknąłby choć jedno pamiątkowe zdjęcie...
Cóż.. Obawiam się, że w tej kwestii zawsze będzie słabo.
I nie chodzi wcale o to, że nie lubię fotografować - CO TO, TO NIE!
Od ponad roku jeżdżę na wszystkie możliwe plenery fotograficzne w okolicy.
--> Jedziesz i masz czas na to i tylko na to - cudowne doświadczenie!
Tylko Ty, obiektyw i przyroda.
Tylko Ty, obiektyw i przyroda.
To coś więcej, niż samo spotkanie z naturą - nagle widzisz więcej i doceniasz więcej.
Ale o to właśnie chodzi - tam jesteś dokładnie po to, by robić zdjęcia.
Tu jesteś po to, by skręcać balony.
Albo robić inne fascynujące rzeczy.
Takie, w których przepadasz do reszty.
Tu jesteś po to, by skręcać balony.
Albo robić inne fascynujące rzeczy.
Takie, w których przepadasz do reszty.
Ale zdaje się, że odbiegam od tematu.... :)
Wygrzebałam gdzieś w czeluściach telefonu kilka foteczek z balonami.
Wrzucę je sobie na mojego bloga choćby po to,
bym kiedyś mogła sobie o nich przypomnieć :)
Na pierwszy rzut pójdą moje ukochane kwiatki,
podpatrzone u Patrycji Lipińskiej w ubiegłym roku w Farmie Iluzji
(swoją drogą - polecam to miejsce jeśli szukacie atrakcji dla dzieci
- niezwykła zabawa na calusieńki dzień; dzieci zachwycone, a i rodzicom nie wieje nudą)
podpatrzone u Patrycji Lipińskiej w ubiegłym roku w Farmie Iluzji
(swoją drogą - polecam to miejsce jeśli szukacie atrakcji dla dzieci
- niezwykła zabawa na calusieńki dzień; dzieci zachwycone, a i rodzicom nie wieje nudą)
Krab ukręcony z okazji Tomkowych urodzin, na specjalne życzenie solenizanta:
Róża:
I inne kwiatki.... :)
Pyton, albo jakiś inny wąż:
Żółwik, biedronka i pszczółka (praktyczne maluszki na rękę):
Żyrafa (na bazie pieska, tylko w innych proporcjach) oraz różniaste opaski.
Fajna jest opcja z łabędziem na głowę, ale niestety nie mam na stanie białych balonów, żebym mogła na szybko ukręcić i pokazać.
Fajna jest opcja z łabędziem na głowę, ale niestety nie mam na stanie białych balonów, żebym mogła na szybko ukręcić i pokazać.
Najnowszy skrętasek, to Pan Hipopotam,
skręcony na potrzeby spontanicznego wyzwania wspomnianej wyżej Patrycji.
(na żywo jakby fajniejszy.. dzieci się w nim zakochały,
a Amelia zapowiedziała, że nie pozwolą mi go nigdy wyrzucić,
tylko go pochowają, gdy już zejdzie z niego powietrze...
Ciekawe, co na to ekolodzy ;) )
A jako wisienka na torcie - balonowa biżuteria (pomysł Patrycji, a jakże!)
. Tutaj moja wersja próbna.
Prawda, że urocza?
Jeśli chodzi o modelowanie balonów,
to najistotniejszym czynnikiem jest nasza wyobraźnia.
Czuję, że chociaż przetestowałam już caaaałą masę wzorów
(ach żal, że nie mam fotek, żal :( ),
to jeszcze sporo eksperymentów przede mną! :)
* * *
No doooobra...
To jeszcze się pochwalę i powspominam troszkę.
Od niedawna wciskam się na wszystkie imprezy, na które się tylko da ;)
I tak:
* * *
Mało kto wie, że w grudniu ubiegłego roku
to najistotniejszym czynnikiem jest nasza wyobraźnia.
Czuję, że chociaż przetestowałam już caaaałą masę wzorów
(ach żal, że nie mam fotek, żal :( ),
to jeszcze sporo eksperymentów przede mną! :)
* * *
No doooobra...
To jeszcze się pochwalę i powspominam troszkę.
Od niedawna wciskam się na wszystkie imprezy, na które się tylko da ;)
I tak:
- W styczniu tego roku miałam okazję sprawić trochę radości dzieciaczkom z naszej szkoły, skręcając dla nich balony podczas Choinki Noworocznej,
- 2 czerwca bawiliśmy się z dziećmi podczas Międzygminnego Dnia Dziecka
w Trzebusce płynem i kijkami do wielkich baniek mydlanych;
- 15 czerwca na zaproszenie organizatorów Pikniku Rodzinnegoprzy Przedszkolu w Sokołowie Młp. mogłam się sprawdzić w malowaniu twarzy na "obcych" buziach - ach, to było wyzwanie! Podobno dałam radę... :)
- 21 czerwca zostałam zaproszona do Nowej Sarzyny na Dzień Dziecka, podczas którego poza skręcaniem niezliczonej ilości balonów, pilnowałam, by dzieciaki mogły bezpiecznie pobawić się płynem do baniek.
* * *
Mało kto wie, że w grudniu ubiegłego roku
ukończyłam dwa szkolenia z zakresu animacji dla dzieci.
Kurczę! Jak ja zazdroszczę ludziom takiej pracy :)
Pierwszy raz w życiu żałuję, że nie mam mniej lat, niż mam!
(...)
BO DZIECIAKI INSPIRUJĄ!
Pozdrawiam! :)*
BO DZIECIAKI INSPIRUJĄ!
Pozdrawiam! :)*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Są one dla mnie bardzo ważne <3