Z takich trzech, leciwych chustek na głowę:
miały się uszyć trzy spódniczki.
Niestety jeden ze sprzedawców do dzisiaj milczy,
a ja uparcie czekam na moją czarną koronkę,
dlatego dwie uszyły się już, a czarną zobaczycie dopiero
za jakiś bliżej nieokreślony czas.
"Spódniczki nie całkiem ludowe ", gdyż podszyte są tiulem... :)
"Spódniczki nie całkiem ludowe ", gdyż podszyte są tiulem... :)
* * *
Przeglądając moje przydasiowo-biżuteryjne
zasoby, namierzyłam kilka elementów,
z których zrobiłam sobie mocno spersonalizowaną bransoletkę! :D
* * *
A żeby udowodnić, że i u mnie jesień,
pokażę też wydziergany w ostatnich dniach
komplecik z sową w roli głównej.
Cieszę się, że jaskraworóżowa sowa przypadła jednak do gustu nie tylko mnie :)
no spódniczusie słodkie , a bransoletka fajnie wyszła tylko uwazaj an te nozyczki ;)
OdpowiedzUsuńSpódniczki są śliczne!
OdpowiedzUsuńCudne spódniczki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne spódniczki :):) Świetnie zawieszki przy bransoletce ;)
OdpowiedzUsuńSpódniczki wyglądają bardzo uroczo! Są świetne!
OdpowiedzUsuń