Dziś dla odmiany - buciki szydełkowe.
Ile razy ja już kombinowałam, żeby zrobić te kozaczki..
aż dziwię się, że znów spróbowałam :)
Ale aleeee... wreszcie "coś" wyszło!
Nadal nie są takie jakie sobie wymarzyłam, ale już jestem trochę bliżej... :)
Obserwuję Twojego bloga od dawna, ale chyba pierwszy raz komentuję - to jest boskie:) ja dopiero uczę się robić na drutach i szydełko też mam w planie. Czy możesz wrzucić tutorial? Ale taki dla szydełkowych żółtodziobów? Czy za dużo z tym roboty?
OdpowiedzUsuńPrzeogromnie się cieszę, że zmotywowałam Cię do skomentowania :) Komentarza mają wartość głównie dlatego, że wiem, że ktoś rzeczywiście zagląda na mój blog w jakimś celu, a nie tylko "przypadkiem" np. przez otwarcie nieodpowiedniego linku... :)
UsuńTutorial? Hm.. Może zmodzę kiedyś, ale jak dopracuję wzór jeszcze troszkę, bo te buciki jak na mój gust wyszły trochę za szerokie :)
Są bajeczne :) przepiękne :) super Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję!!! :)))
UsuńSą prześliczne!
OdpowiedzUsuńSą cudne, aż żałuję, że moja córcia ma już 6 lat i nie zmieści się w takie słodkie buciki... może trzeba pomyśleć o wersji maxi ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne buciki :-) Słodkie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
wow. sa rewelacyjne i w pieknych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńGenialne słodzizny :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać!! Chylę czoła- śliczne:-)))))))) A.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie cudowne!!
OdpowiedzUsuń