Kostki miały powstać już kilka miesięcy temu, ale jakoś ciągle na tapecie było coś innego. Niedawno ArtMamowanie na swoim blogu wrzuciła tutek na podobne kostki i to zmobilizowało mnie, by w końcu uszyć swoje! :)
Jedna z kostek szeleści (doszyłam folię),
a druga grzechocze (element z odzysku, bo jakaś zabawka się kiedyś zepsuła).
Pogoda była dziś naprawdę piękna (aż żal było siedzieć w domu),
dlatego tym razem zdjęcia na trawce :)
A w tym czasie Amelka testowała nowy* sprzęt jeżdżący :)
* nowy - bo używany przez nią po raz pierwszy ;)
A na koniec przymiarka kolejnej czapki
[tu jej wersja podstawowa, jeszcze bez kokardki i podszewki]
(nie wiem jeszcze, czy będzie należała do Amelki, ale jeśli nie - nosić ją będzie mała dziewczyna, starsza od Amelki o niespełna 2 miesiące; myślę, że dziewczyny mają p0dobne główki :)
Teraz jeszcze kokardka, podszewka i kolejna czapa będzie gotowa :)
pomysł na kostki świetny! jak się udało testowanie nowego sprzętu przez Amelkę? :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPóki co Amelka jest zachwycona nowym pojazdem jeżdżącym. Spacery w wózku już zaczęły ją nudzić, więc przynajmniej na jakiś czas mamy nowy sposób miłego spędzania czasu (oby i to zbyt szybko się nie znudziło!).
UsuńFajne te kosteczk, ja mam w planach zrobic takie z imieniem dziecka.
OdpowiedzUsuńA czapeczki pierwsza klasa? Ile by kosztowało zamówienie takiej u Ciebie? A może jakaś wymianka?
Również pomyślałam o wyszyciu imienia, ale zostało na literce A i cyferce 1 :) Wszystko przede mną... ;)
UsuńCzapeczek na zamówienie nie szyję z prostego względu - nauczyłam się robić rozmiar zbliżony do rozmiaru główki mojej córci i nie wiem, czy większa wyszłaby mi w dobrych proporcjach :) A Ciebie interesuje taka malutka, czy większa? Bo jeśli malutka, to mogłybyśmy pomyśleć o ewentualnej wymiance :)
Moja Paula ma prawie 3 latka więc rozmiar musiałby byc wiekszy :/
UsuńTo nie tak dużo.. pewnie dałoby się coś zrobić.. hm.. to ja może napiszę do Ciebie maila :)
UsuńKostki super!!! Ale najbardziej mnie rozczuliło ostatnie zdjęcie - widzę, że rośnie następne pokolenie dziewiarek :)))
OdpowiedzUsuńOooo tak, hehehe. Kiedyś pozwoliłam jej chwilkę pobawić się włóczką, to musiałam ją pociachać, żeby jakoś rozplątać. Niemniej jednak mam nadzieję, że córka zarazi się ode mnie pasją do robótkowania; ja mam to po mamie, więc jest nadzieja.. :)
UsuńKapitalne te czapki...idziesz jak burza:) a za kostki ja też się zabieram już jakiś czas...i za domek-poduszkę i za lalkę...schodzi mi coś długo..
OdpowiedzUsuńMiałam szyć sukienki, kończyć pozaczynane, a zabrałam się za nowe... cała ja ;) Doskonale rozumiem te "plany i zamierzenia". Trzymam kciuki, by udało Ci się je zrealizować - bardzo chętnie zobaczyłabym Twój domek i lalkę :) A skoro już mowa o lalkach, to przyznam, że też myślę kiedyś jakąś uszyć, ale nie mam jeszcze pomysłu na buzię, więc póki co - pomysł musi odczekać swoje :)
UsuńFajne te kostki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Miło mi bardzo, że Ci się podobają :)
UsuńŚwietne kostki, chyba też uszyję mojemu Maleństwu ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUszyj koniecznie! :) Kupienie takich w sklepie, to spory koszt, a przecież wystarczy kilka skrawków materiału, troszkę wypełnienia i odrobina czasu :)
UsuńŚliczne te kostki :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :)
Usuńsuper wyszła.
OdpowiedzUsuńuszycie takich maleństw zawsze bardziej się opłaca niż kupienie.
oszczędność oszczędnością, ale ile przy tym frajdy
O tak, tu masz rację! To niesamowite ile radości sprawia szycie dla dzieci (tym bardziej swoich :D)
UsuńKostki wyszły super...fajnie wymyśliłaś z folia i grzechotką;)) czapeczka prześliczna;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieci są wymagające, więc trzeba kombinować.. ;)
UsuńA czapeczka wcale nie śliczniejsza od Twoich, acz za miłe słowa bardzo dziękuję :)
Jaki rewelacyjny pomysł z tymi klockami - wyszły ZNAKOMICIE!!!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł kostkami. Dzieci potrafią inspirować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewelina