Trudno mi sobie przypomnieć, kiedy po raz pierwszy zauroczyły mnie
tildowe aniołki i króliczki. Było to tak daaaaawno....
Nadszedł w końcu czas podjęcia próby!
Oczywiście uszyty wg najbardziej popularnego wzoru znalezionego w sieci.
Już mam plan na kolejną tego typu rzecz.. :)
A tak wygląda króliczkowy golasek:
A tak w szydełkowej sukieneczce:
***
Również gruba i ciepła, drapana dresówka
doczekała się odkopania ze stosu materiałowych zapasów.. :)
Wstępnie miałam uszyć tylko bluzę i spodnie,
ale zostało trochę materiału, więc są też: czapka i komin
(czapka ze ściągaczem, ponieważ dresówka w żarówki
jest zupełnie nieelastyczna)
A tak prezentuje się cały zestaw:
***
Dla Zuzi i jej siostry, która jeszcze mieszka w Maminym brzuszku
- dwa przytulaśne motylki :)
***
A na dowód, że w końcu zaczynam uzupełniać szafę Tomka --> spodnie (półśpiochy)
Zauroczył mnie ten jersey w pieski, kotki, domki i drzewka.. <3
alez urodzaj :-) wszystko cudne :-)
OdpowiedzUsuńrozkoszny króliczek ;) również przymierzam się do uszycia ale dresowych spodenek synkowi. Jakoś nie mogę znaleźć nic godnego uwagi a jeżeli już jest to cena kosmiczna. Taniej wyniesie mnie dzianiny bawełnianej i dodatków.
OdpowiedzUsuńNie zawsze samodzielne szycie wychodzi taniej, ale za to jaka satysfakcja! :)
Usuńsodki króliczek :)
OdpowiedzUsuń