Pogoda dopisywała, więc mój czas mocno skupiał się na spacerach.
Dziś spróbuję choć w małej części odrobić zaległości.
Na pierwszy ogień idzie kapelusz. Pierwszy własnoręcznie popełniony.
Oczywiście za duży, ale.. lepszy za duży, niż za mały, prawda? :)
Jest szansa, że moje dziewczę dorośnie, na przykład za rok... :D
Materiał długo leżał i czekał na wykorzystanie. To dość sztywna bawełna.
Ciężko było rozprasować mocniejsze zagniecenia (aż strach pomyśleć jak kapelusz będzie wyglądał po praniu ;))
[obiecuję, że jutro jeszcze raz spróbuję zrobić zdjęcia i jeśli wyjdą lepiej, podmienię...
Edit: pogoda niesprzyjająca... dziś nic z tego.]
Edit: pogoda niesprzyjająca... dziś nic z tego.]
Pseudo-aplikacja.. ;) żeby nie było zbyt nudno...
Podszewka w kwiatuszki, żeby było ładniej i... przewiewniej.
Wszywka też musi być! :)
Sukieneczka w grochy uszyta została ze starej spódnicy (jeszcze po mojej mamie).
Wykrój nie mógł być zbyt skomplikowany, bo materiału nie było zbyt dużo...
Pomysł na uszycie sukieneczki zrodził się już dawno,
ale ciągle nie mógł doczekać się realizacji.
Pewnego pięknego dnia z forum Szyjemy po godzinach otrzymałam informację,
że dobiega końca termin nadsyłania prac na konkurs "Nasze dzieci latem".
Pierwszy raz postanowiłam podjąć wyzwanie;
zmobilizowałam się i uszyłam sukienkę w jeden wieczór :)
Sukienka nie miała najmniejszych szans na wygraną przy pięknych
i pracochłonnych pracach dziewczyn z forum.
Tym bardziej cieszę się, że otrzymałam tych kilka głosów... (dokładnie 10) :)
Ale najważniejsze zdaje się być jednak to,
że Amelka dzięki konkursowi ma kolejną letnią sukienkę :)
opatrzone było ręcznie napisanym hasłem "Szyjemy po godzinach".
Amelia skutecznie utrudniała mi zrobienie stosownego zdjęcia "na modelce" mimo,
iż kartki zrobiłam dwie... ;)
A na koniec najmilsze, czyli... PREZENTY!!!!
Karolina z Craftolandii zrobiła mi kolejny prezent!
Tym razem nie wymiankowy.. po prostu prezent. Taki od serca, za nic..
Tylko dlatego, że zachwyciły mnie Jej girlandy.
Chyba nie muszę Wam mówić jak bardzo ucieszyła mnie ta przesyłka.
Smok jest magnesem.
Gdybyście wiedzieli jak Amelka uwielbia magnesy na lodówkę... :)
Nie wiem skąd Karolina o tym wiedziała! :)
W paczuszce była GIRLANDA... (która oczywiście wisi już nad łóżeczkiem)
Zdjęcie również wykonała Karolina.
Dzięki jej uprzejmości nie muszę się już pocić nad kolejnymi próbami
pokazania prawdziwych kolorów :)
Bezinteresowność ludzi mnie zachwyca! :)
Karolinko - jeszcze raz baaaaaaardzo Ci dziękuję!
Cudna sukieneczka:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podoba.. :)
UsuńKapelusik rewelacyjny, sukienusia urocza i ten kolor energetyczny i uśmiałam się z tych karteczek a girlanda naprawdę wspaniała
OdpowiedzUsuńOj, z karteczkami to była naprawdę istna masakra :D
UsuńCzekam aż modelka dorośnie do kapelusza, bo na pewno będzie super się prezentować. Sukieneczka extra, fajne kolorki ;)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie wyglądał dobrze... Kolorowe kropki też mi się spodobały, dlatego nie mogłam nie wykorzystać tej spódnicy.. ;)
Usuńświetna sukieneczka.
OdpowiedzUsuńNormalnie szczęka mi opadła...kapelusz prześliczny, cudownie, że nie różowy!!! jest idealny, a sukienka co tu duzo mówić...wspaniała...córcia wygląda pięknie...
OdpowiedzUsuńGirlanda fantastyczna, świetny prezent!!!
pozdrawiam
Różowy kapelusz już mamy, ale czasami potrzebny jest jakiś inny.... :) Dziękuję za ciepłe słowa i pozdrawiam :)
UsuńKapelusik super, sukienka urocza,motyw z karteczkami świetny:) a taka grilanda jako prezent to coś wspaniałego.
OdpowiedzUsuńextra sukieniunia! i kapelusz niczego sobie
OdpowiedzUsuńKapelusz jest przeuroczy i sukienusia śliczna:)
OdpowiedzUsuńGirlanda słodziutka :)Milo popatrzeć.
Piękny kapelusik!!! Masz jakiś wykrój?A może tutka jak taki uszyć? No i sukienka boska, zarówno materiał jak i krój. Wydaje się prosta w uszyciu. Może spróbowałabym coś "ubraniowego" uszyć bo u mnie z tym na bakier.
OdpowiedzUsuńNo i miło mi ogromnie że prezent się spodobał, uwielbiam obdarowywać ludzi jeśli wiem co im podarowac :D:D
O właśnie! Zapomniałam wspomnieć, że to wykrój z Burdy, już lecę sprawdzić jaki to numer... Mam!
UsuńBurda 7/2008 model 139 B.
Kapelusz szyje się szybko i przyjemnie. Jedyna trudność, to zszywanie kółeczka z bokami (a im sztywniejszy materiał, tym trudniej), ale skoro ja sobie poradziłam, to z pewnością dasz radę!
Ja planuję spróbować uszyć jeszcze inny (gdzieś w innej Burdzie jest inny wykrój; a już wiem, że rozmiar 48 to za dużo :D)
wow!! chwilę mnie nie było, a tu takie cuda! Kapelusik uszyłaś przepięknie, wszystko tak precyzyjnie - super! No a modelka w sukience - śliczna!
OdpowiedzUsuń